Drosophila suzukii – nowe wyzwanie
Muszka plamoskrzydła – Drosophila suzuki jest kolejnym z wyzwań z jakimi przychodzi się mierzyć producentom owoców i warzyw. Ten niewielki szkodnik potrafi porazić nawet 100% uprawy. Jego zwalczanie jest trudne
Mały wielki przeciwnik
Drosophila suzuki lubuje się w owocach miękkich. Wybiera maliny, wiśnie, winogrona, truskawki. Atakuje również pomidor czy borówkę. Owoce o miękkiej skórce nie stanowią dla samic tego gatunku przeszkody i dzięki specjalnemu pokładełku składają jaja w dojrzewających owocach. W stanie dzikim bytuje na owocach jarzębiny czy jeżynach.
Larwy tego szkodnika czasem możemy spotkać poza owocami. Drosophila suzuki głównie jednak rozwija się w owocach. Owad przechodzi trzy stadia rozwojowe. Zapadające się tkanki owoców w których żerują larwy nie są regułą. Ale jeśli owad zaatakuje owoce, to tracą one wartość handlową, a nie rzadkie są przypadki strat sięgających 100%
Muszka plamoskrzydła – azjatycki rodowód
Pochodząca z Azji Drosophila suzuki czuje się u nas bardzo dobrze. Muszka znalazła swoją niszę, a ciepłe zimy, wczesna wiosna i długa ciepła jesień sprzyjają jej ekspansji w Europie. Kolejnym wyzwaniem w zwalczaniu muszki plamoskrzydłej jest jej cykl rozwojowy i fakt, że preferuje dojrzewające i dojrzałe owoce.
Na krótko przed zbiorem dojrzałych owoców można zaobserwować objawy żerowania. To następstwo składania jaj w dojrzałych czy dojrzewających owocach. Fakt ten ogranicza również możliwości chemicznego zwalczania muszki plamoskrzydłej. Producentów owoców ograniczają tutaj okresy karencji.
Na biologię, biologia
Drosophila suzuki ma naturalnego wroga. Trichopria drosophilae to niewielka osa która lubuje się w muszce plamoskrzydłej. Składa ona jajo w ciele żerującej larwy, a szybko rozwijająca się nowa osa zabija larwę muszki plamoskrzydłej. Trichopria drosophilae może zaatakować tak do 100 larw szkodnika. Ta biologiczna metoda polega na
Istotne są lustracje plantacji i profilaktyka w postaci usuwania opadłych owoców. Wczesne wykrycie pozwoli na szybką reakcję. Kilka ostatnich lat to pojedyncze przypadki nalotu szkodnika. Rok 2020 to już prawdziwy wysyp porażonych plantacji. Jak podkreśla wielu specjalistów, to również efekt braku świadomości i umiejętnego rozpoznawania owafa.